WOŚP I My !!!
Na Placu Adama Mickiewicza w Poznaniu już kolejny raz powstało mundurowe miasteczko, by wspólnie przyłączyć się do akcji XXI Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Funkcjonariusze różnych służb, wspólnie z wolontariuszami, kwestowali dla ratowania życia dzieci i godnej opieki medycznej seniorów przyciągając różnymi atrakcjami mieszkańców miasta. Wśród nich byli także członkowie Regionu IPA Poznań. W miasteczku mundurowym swoje stoiska postawiły wszystkie formacje, których codzienna służba skupia się na ratowaniu zdrowia i życia ludzkiego, a także dbaniu o bezpieczeństwo i porządek.
Policyjne centrum stanowiły dwa stoiska, na których policjanci z komendy wojewódzkiej i miejskiej rozdawali różnego rodzaju materiały profilaktyczne i edukacyjne dla dzieci, młodzieży i osób dorosłych. Zorganizowali konkursy dla najmłodszych. Członkowie Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji Region IPA Poznań pokazali mundury policji z różnych stron świata. Nie brakowało chętnych by zrobić sobie zdjęcie w czapce policjanta z Anglii, Chorwacji, Niemiec i innych. A wszystko to za przysłowiową „złotówkę" na rzecz XXI Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Członkowie Regionu przekazali również przedmioty, które Przewodniczący Witold Drzażdżyński, wspólnie z kolegą ze Straży Miejskiej, licytował na scenie. Album z podpisem Natalii Partyki, strój ludowy z Tatarstanu, czapka polowa policjanta holenderskiego i kalendarze wydane z okazji XX lecia IPA w licytacjach osiągnęły niezłą sumkę, która zasiliła konto WOŚP.
Policjanci pokazali również mieszkańcom sprzęt, który na co dzień wykorzystują w codziennej służbie. Była policyjna łódź Komisariatu Wodnego Policji w Poznaniu, patrolująca akweny wodne, a także videorejestrator Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Były też konie służbowe z Ogniwa Konnego Wydziału Zabezpieczenia Miasta KMP w Poznaniu.
Mieszkańcy Poznania okazali się hojnymi darczyńcami i wielkopolska Policja przekazała organizatorom XXI Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy kilka zapełnionych puszek.