Wolsztyn - Do nieszczęścia zabrakło niewiele, pomoc nadeszła w porę
Dziś w nocy poruszający się drogą krajową nr 32 w rejonie Kopanicy kierowca, zauważył idącą po jezdni starszą kobietę. Ze względu na okoliczności nie mógł się zatrzymać ale za pośrednictwem numeru alarmowego 112 powiadomił o tym policjantów KPP w Wolsztynie. Mundurowi pojechali we wskazane miejsce. Bardzo szybko okazało się, że policyjna oraz medyczna interwencja jest w tej sytuacji niezbędna.
30.01.2024 r. ok.godz. 03:00 dyżurny KPP w Wolsztynie otrzymał informację o starszej kobiecie, która porusza się pieszo drogą krajową nr 32 w rejonie Kopanicy. Ponieważ okoliczności zgłoszenia wskazywały na realne zagrożenie dla niej samej, jak jadących drogą kierowców na miejsce natychmiast skierowani zostali policjanci Wydziału Prewencji pełniący w tym czasie służbę patrolową.
Mundurowi bardzo szybko zlokalizowali kobietę. Jak się okazało jej ubiór był niekompletny i zdecydowanie nieadekwatny do warunków pogodowych, ponieważ w nocy temperatura spadła poniżej zera stopni Celsjusza.
Początkowo kontakt z kobietą był utrudniony. Nie potrafiła powiedzieć gdzie mieszka i dokąd idzie oraz co jest powodem tego, że znalazła się w takich okolicznościach. Była też wyraźnie wyziębiona. Policjanci zabrali kobietę do radiowozu, by mogła się ogrzać i wezwali na miejsce Zespół Ratownictwa Medycznego, który udzielił jej niezbędnej pomocy.
Następnie dzięki telefonowi, który miała przy sobie skontaktowali się z jej siostrą. W ten sposób ustalili, że jest to 77-letnia mieszkanka Kargowej, u której pogarszający się stan zdrowia i wyczerpujące leczenie wpłynęły na jej kondycję psychiczną.
Jak się okazało nikt z rodziny nie zdawał sobie sprawy z tego, że kobieta w nocy opuściła dom i znalazła się w okolicznościach zagrażających jej zdrowiu, a nawet życiu. Mieszkance Kargowej udzielona została niezbędna pomoc medyczna.
Po pewnym czasie na miejsce przyjechała siostra kobiety, której przekazani ją pod opiekę. Sytuacja znalazła swój szczęśliwy finał. Był on możliwy dzięki zgłoszeniu przypadkowego kierowcy, który zadzwonił na numer 112 oraz interwencji podjętej przez policjantów i ratowników medycznych.
Wojciech Adamczyk/MM