Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Śrem - Piesek zabłądził między pojazdami – ratowali go policjanci patrolówki

Data publikacji 20.08.2018

Policjanci śremskiej patrolówki, po raz kolejny w te wakacje, ratowali z opresji zagubionego czworonoga. Tym razem był to piesek w typie owczarka podhalańskiego, który zabłądził i w Zbrudzewie biegał między pojazdami, stwarzając zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu drogowego.

18 sierpnia br. o godz. 21.12 dyżurny śremskiej Policji został powiadomiony o tym, że ulicą Średzką w Zbrudzewie biegnie duży pies i utrudnia ruch. Sprawą natychmiast zajęli się policjanci Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego, którzy czworonoga zauważyli około 100 metrów przed rondem znajdującym się na obwodnicy Śremu. Zagubiony piesek w typie owczarka podhalańskiego był na środku jezdni i błądził między pojazdami. Akurat też donośnie szczekał na dwóch biegnących mężczyzn. Część kierowców zwalniała, a inni zatrzymywali się, aby nie potrącić czworonoga, którego trzeba było po prostu zabrać z ruchliwej drogi. Jego bezpieczeństwo było zagrożone i ewidentnie dezorganizował ruch.

Piesek, kiedy szczekał, wydawał się agresywny jednak nie zniechęciło to policjantki z patrolu, która szybko założyła skórzane rękawice i szła w kierunku czworonoga, aby go przywołać. Funkcjonariuszka po prostu obawiała się o życie owczarka. Okazało się, że „Misiu”, tak policjanta na potrzeby tej interwencji nazwała pieska, chyba czekał aż ktoś go wybawi z opresji, w której się znalazł. Kiedy usłyszał wołanie idącej do niego mundurowej, to posłusznie wraz z nią zszedł na pobocze. Zaczął się przytulać, podawał łapkę, jakby był wdzięczny za to, że mu pomogła.

Policjanci obawiali się jednak, że piesek może uciec i ponownie wpadnie w tarapaty, a było już ciemno. Wyciągnęli więc z radiowozu linkę holowniczą i przypięli mu ją do obroży, aby się nie oddalił. Dyżurny w tym czasie zatelefonował do Schroniska w Gaju i poprosił o zabranie owczarka. Zanim jednak przyjechali pracownicy schroniska, to na miejscu pojawiła się właścicielka pieska. Okazało się, że czworonóg wydostał się z ogrodzonej posesji i po prostu uciekł. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. 


Ewa Kasińska/DPB

 

  • Policjanci ratowali psa
Powrót na górę strony