Czarnków/Krzyż Wlkp. - Podróż z przygodami zakończona zarzutami
Data publikacji 02.02.2016
Policjanci z Krzyża Wielkopolskiego zatrzymali dwóch mężczyzn, sprawców włamania. 35-latek i 17-latek przymusową przerwę w podróży postanowili wykorzystać na poprawę stanu swoich finansów. W tym celu włamali się do kiosku i kas biletowych na dworcu PKP. Łączną sumę strat oszacowano na kwotę ponad 7 tysięcy złotych. Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje karę nawet 10 lat pozbawienia wolności.Do zdarzenia doszło 30 stycznia br. Dwaj mężczyźni poznali się na dworcu PKP w Szczecinie, razem spożywali alkohol i razem podróżowali tym samym pociągiem. Na dworcu w Krzyżu Wielkopolskim nastąpiła przymusowa przerwa w podróży. Mężczyźni zostali wyproszeni z pociągu, gdyż jechali bez biletów. Korzystając z faktu, że w pomieszczeniach dworca późnym wieczorem nie było innych podróżnych, postanowili włamać się do kiosku i kas biletowych w poczekalni.
Starszy z mężczyzn patrzył, czy nikt nie nadchodzi. Natomiast młodszy wygiął kratę i roletę zabezpieczające wejście do kiosku. Następnie obaj weszli do środka. Łupem mężczyzn padła gotówka pozostawiona w kasie, papierosy, artykuły spożywcze i przemysłowe. Rozzuchwaleni tym „sukcesem” sprawcy wypchnęli zasuwy zabezpieczające okienka kas biletowych. Nie znaleźli jednak tam pieniędzy, ale zabrali to, co byli w stanie sięgnąć: bloczki z biletami i przybory biurowe.
Powiadomieni o zdarzeniu policjanci z Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego Komisariatu Policji w Krzyżu Wielkopolskim natychmiast przystąpili do poszukiwania sprawców. Wspólnie z przybyłymi na miejsce funkcjonariuszami z Ogniwa Kryminalnego rozpoczęli poszukiwanie ewentualnych świadków zdarzenia. Za sprawcami trop zaprowadził ich do Drezdenka.
Gdy rano następnego dnia chcieli opuścić hotel, stróże prawa już na nich czekali. Obydwaj mężczyźni zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. 35-latek i 17-latek usłyszeli już zarzuty i przyznali się do zarzucanych im czynów. Część utraconych pieniędzy i mienia policjanci odzyskali i zwrócili prawowitym właścicielom.
O dalszym losie mężczyzn zadecydował sąd - obaj dobrowolnie poddali się karze.