Kępno - Policjanci zaopiekowali się chorą kobietą
Data publikacji 24.06.2013

17 czerwca 2013 roku kępińska policja została wezwana do nietypowego zdarzenia. W pociągu relacji Poznań – Kluczbork kontroler napotkał młodą kobietę, która nie posiadała przy sobie biletu, pieniędzy na jego kupno, ani też żadnego dowodu tożsamości. Poprosił więc policję o pomoc w ustaleniu jej danych tożsamości.
Na stacji PKP w Kępnie czekał już na nich patrol Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego KPP Kępno. Niestety, kobieta podczas próby legitymowania podała kilka nazwisk i adresów zamieszkania, a żaden z nich nie był prawdziwy. Dodatkowo kontakt z kobietą był ograniczony i wykazywała ona dość znaczne oznaki niedostosowania społecznego. Dlatego, po konsultacji z dyżurnym, wezwano karetkę pogotowia.
W szpitalu pojawili się policjanci Wydziału Kryminalnego, którzy – zgodnie z procedurą – chcieli jej pomóc w ustaleniu danych osobowych. Po przewiezieniu na komendę kobieta przyznała, że pamięta swoje i imię i nazwisko. Nie chciała go jednak ujawnić z obawy przed rodziną, która miała ją straszyć oddaniem do specjalistycznej placówki. Dlatego też postanowiła uciec z domu.
Niestety, poza policjantami, 30-letnią mieszkanką Poznania nie zainteresował się nikt inny, nawet jej matka. Podpowiedziała tylko policjantom, że jej córka jest chora. Dlatego policjanci, z własnej woli postanowili pomóc pasażerce na gapę i odwieźli ją ponad 400 km do miejsca zamieszkania.