Interwencja na ul. Podgórze - oświadczenie
Data publikacji 31.08.2012
Wczoraj (29 sierpnia) w południe oficer dyżurny policji odebrał prośbę o interwencję na ul. Podgórze. Policjanci, którzy dotarli na miejsce jako pierwsi, zostali poinformowali przez zgłaszającego że nadzór nad budynkiem kamienicy pod tym adresem sprawował mężczyzna wynajęty przez właścicieli. W poniedziałek człowiek ten stwierdził, że ktoś zamienił kłódkę w drzwiach wiodących do posesji. Powiadomił o tym właścicieli.
Zgłaszający interwencję mężczyzna chcąc ten fakt sprawdzić zjawił się wczoraj w południe na ul. Podgórze. Zadzwonił do pozostałych współwłaścicieli, którzy poinformowali go że nikt z nich nie zamieniał kłódek.
Współwłaściciel kamienicy postanowił usunąć kłódkę i sprawdzić, co dzieje się na terenie posesji. Podszedł do niego wówczas mężczyzna o nieustalonej tożsamości. Wywiązała się kłótnia, podczas której współwłaściciel posesji był powstrzymywany przed otwarciem drzwi. W związku z zaistniałą sytuacją współwłaściciel zdecydował się na zawiadomienie policji.
O godzinie 14.20 złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 193 KK. to znaczy wtargnięcie do cudzego domu i jego zajęcie wbrew woli właściciela. Zgłaszający informował między innymi, że na początku lipca tego roku rzeczoznawca sądowy na zlecenie sądu przeprowadzał w obecności współwłaścicieli wycenę posesji przy ul. Podgórze. Nie stwierdzono wówczas nielegalnego zasiedlenia kamienicy bądź jakiejkolwiek obecności osób nieuprawnionych. W ostatnich dniach zdaniem zgłaszającego ta sytuacja mogła się zmienić.
Zgłaszający poinformował policjantów obecnych na ul. Podgórze, że ma zamiar wyłamać drzwi do posesji, której jest współwłaścicielem. Oświadczył, że w związku ze zbierającą się w tym miejscu grupą osób obawia się o swoje bezpieczeństwo. Poprosił o asystę i ochronę w czasie, gdy będzie wyłamywał bezprawnie założona kłódkę. Na miejscu byli także obecni inni współwłaściciele posesji.
Policjanci podczas wyłamywania blokady drzwi przez współwłaściciela kamienicy zachowywali się biernie odgradzając go od gromadzącej się coraz większej liczny osób ze środowiska anarchistycznego. Podczas wykrzykiwania obraźliwych słów pod adresem funkcjonariuszy, zachowań prowokacyjnych i napierania na funkcjonariuszy, policjanci nie reagowali. Dopiero, gdy w ocenie funkcjonariuszy policji sytuacja konfliktowa przerodziła się w zachowania agresywne i bezprawne użyto ręcznego miotacza gazowego wobec najbardziej agresywnego napastnika. Został chwilę potem zatrzymany. Przedstawiono mu zarzut znieważenia policjanta, poprzez oplucie.
Oficer dyżurny policji na polecenie dowodzącego akcją wezwał pogotowie ratunkowe, ponieważ osoby uczestniczące w zajściu uskarżały się na skutki działania użytego gazu.
Właściciel kamienicy wyłamał kłódkę, usunął barykadę wejścia wiodącego na teren posesji. Wszedł do środka i sprawdził dziedziniec oraz budynki. Oświadczył, że wewnątrz nikogo nie ma. Wbrew dotychczasowym doniesieniom policjanci nie wchodzili z bronią na teren posesji, nikogo nie eksmitowali, nikogo z niej nie wyrzucali, nie odbijali kamienicy z rąk anarchistów.
Dowódca policjantów pouczył obecnych na miejscu współwłaścicieli kamienicy o możliwości zabezpieczenia posesji przed ingerencją osób nieuprawnionych. Wylegitymowano także na jego polecenie 18 anarchistów. W trakcie prowadzonego dochodzenia będzie wyjaśniane, czy osoby te popełniły przestępstwo z art. 193 kk (naruszenie miru domowego) polegające na bezprawnym wtargnięciu do cudzego domu i zajęciu go bez zgody właścicieli.
Należy podkreślić, że działania policji nie miały nic wspólnego z eksmisją, jak niesłusznie donoszą niektóre przekazy medialne. Obecność policjantów podczas tej interwencji miała wyłącznie na celu zapewnić bezpieczeństwo oraz zapobiec popełnieniu przestępstw i wykroczeń.
Podinsp. Andrzej Borowiak