Chodzież - najpierw groził innym potem sobie
Data publikacji 05.07.2012
![gwiazda policji](/dokumenty/zalaczniki/308/308-110629_g.jpg)
Wczoraj tuż po 10,00 oficer dyżurny chodzieskiej komendy przyjął telefoniczne zgłoszenie od najwyraźniej zrozpaczonej kobiety. Pracownica jednego ze sklepów w mieście prosiła o pomoc, ponieważ pijany znajomy grozi jej śmiercią. Napastnik miał pretensje do kobiety o to, że złożyła na niego skargę w chodzieskiej komendzie.
Sprawa była poważna i natychmiast na miejsce pojechali policjanci. Na miejscu okazało się, że napastnik uciekł jeszcze przed przyjazdem radiowozu. Jednak już po kilku minutach wrócił z butelką piwa w ręku i zaczął grozić policjantom.
Nie reagował przy tym na polecenia mundurowych i w ataku szału wybił szybę w oknie wystawowym. Napięcie sięgnęło zenitu, gdy napastnik podniósł z chodnika odłamek szyby i wymachując zaczął grozić policjantom. Mundurowi w tej sytuacji zmuszeni byli sięgnąć po broń by uniknąć nieszczęścia. Agresor na ten widok zaczął uciekać i wszedł na dach sali gimnastycznej pobliskiej szkoły.
![samobjca sala](/biblioteka/media/aktualnosci/2012/LIPIEC/samobjca_sala.jpg)
Ze szczytu krzyczał, że podetnie sobie żyły i skoczy w dół.
W tej sytuacji na miejsce wezwano straż pożarną, negocjatora policyjnego i pogotowie ratunkowe. Teren wokół zabezpieczyli policjanci.
Przełom w sprawie nastąpił w momencie, gdy na miejscu zjawił się znajomy desperata poproszony przez funkcjonariuszy. Wspólnymi siłami udało się namówić mężczyznę by zszedł dobrowolnie.
Niedoszły samobójca trafił pod opiekę lekarzy specjalistów, gdzie zostanie zdiagnozowany.
Za swoje postępowanie wobec znajomej i interweniujących policjantów może usłyszeć zarzuty za które grozi wyrok nawet trzech lat więzienia.