Chodzież - Mieli dużo szczęścia
Data publikacji 05.01.2012
![pikowa 2](/biblioteka/media/aktualnosci/2012/styczen/chodziez/mercedes/pikowa_2.jpg)
W sylwestrową noc dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Chodzieży przyjął zgłoszenie o osobowym mercedesie, który spadł z mostka na Bolimce na peryferiach miasta niedaleko oczyszczalni ścieków.
Ten fakt potwierdzili wysłani na miejsce policjanci, którzy znaleźli uszkodzony pojazd wbity w dno rzeczki oparty o most. W zniszczonym aucie nikogo nie było, a to dawało duże prawdopodobieństwo, że ludzie w tym wypadku nie ucierpieli. Aby to sprawdzić policjanci wszczęli poszukiwania właściciela pojazdu, lecz w jego mieszkaniu zastali zamknięte drzwi, a sąsiedzi nic na ten temat nie wiedzieli.
Z silnika auta sączyły się płyny eksploatacyjne i trzeba je było natychmiast wydobyć, aby nie zatruć środowiska. Z tego powodu do akcji włączyła się straż pożarna i holownik z dźwigiem. Cała proces wydobycia był dość skomplikowany i trwał kilka godzin.
Wczoraj w chodzieskiej komendzie zjawił się wezwany właściciel rozbitego auta.
Mieszkający w sąsiednim powiecie poniekąd dojrzały mężczyzna tłumaczył, że wracał z rodziną z sylwestra, kiedy stracił panowanie na śliskiej drodze i po staranowaniu barierki auto wpadło do rzeczki.
W obawie o koszty i dlatego, że nikt nie ucierpiał nie wezwał na miejsce pomocy, a przez następne dni obawiał się kary, a więc unikał policji.
Funkcjonariusze wyjaśniający zdarzenie po zbadaniu okoliczności sprawy uznali, że w tym przypadku za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym i niezabezpieczeni miejsca zdarzenia kierowca zostanie ukarany wysokim mandatem, a jego konto powiększy się o 6 punktów.
Tym razem sprawa zakończyła się szczęśliwie, jednak policjanci radzą, aby przy tak poważnych kolizjach zawsze zawiadamiać służby ratunkowe.