Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Wolsztyn - Pocisk w stercie śmieci

Data publikacji 05.01.2012
pocisk1Na dość niespotykane znalezisko trafili mężczyźni porządkujący teren jednej z posesji w Nowej Obrze. Po uprzątnięciu śmieci zgromadzonych w budynku gospodarczym ich oczom ukazał się niemal metrowej długości pocisk rakietowy. O niebezpiecznym znalezisku powiadomieni zostali wolsztyńscy policjanci, którzy udali się we wskazane miejsce i zabezpieczyli je do czasu przybycia saperów. Tego samego dnia wieczorem pocisk trafił na poligon wojskowy w podgłogowskim Górkowie. Jak się okazało był on pozbawiony materiałów grożących jego wybuchem …


03.01.2012 r. ok. godz. 13:00 mieszkanka Nowej Obry powiadomiła telefonicznie dyżurnego wolsztyńskiej jednostki o rakiecie odnalezionej wewnątrz zabudowań gospodarczych na posesji jej sąsiadów. Jak wynikało z relacji zgłaszającej na nietypowe znalezisko natknęli się dwaj mężczyźni porządkujący niezamieszkałą od kilku lat posesję, której właścicielka niedawno zmarła. Uprzątając nagromadzone przez lata śmieci składowane w pomieszczeniu gospodarczym zwrócili uwagę na owalny przedmiot zakończony charakterystycznymi lotkami. Po zdjęciu leżących na nim resztek wojskowego namiotu zobaczyli niemal metrowej długości rakietę. Mężczyźni natychmiast opuścili pomieszczenie i powiadomili o znalezisku sąsiadkę, która z kolei przekazała informację Policji. Na miejsce skierowani zostali policjanci Wydziału Prewencji KPP w Wolsztynie, którzy zabezpieczyli teren posesji, tak aby nie dostał się tam nikt postronny. W celu wstępnej weryfikacji typu rakiety i stopnia zagrożenia jakie stwarza wezwano policjantów Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego z Grodziska Wielkopolskiego. Mundurowi po przeprowadzeniu zewnętrznych oględzin potwierdzili, że znalezisko może być niebezpieczne. Na miejscu pojawili się więc saperzy Patrolu Minerskiego 4 Batalionu Inżynieryjnego z Głogowa, którzy tuż przed godziną 17:00 przetransportowali rakietę na poligon wojskowy w podgłogowskim Górkowie. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że kadłub pocisku pozbawiony był materiałów wybuchowych i miotających, które zostały usunięte najprawdopodobniej przez osobę, która ukryła pocisk w miejscu jego odnalezienia. Pomimo tego, że  (jak się ostatecznie okazało) pocisk nie stanowił realnego zagrożenia, na słowa uznania zasługuje postawa osób, które jako pierwsze miały kontakt z zaskakującym znaleziskiem.  Łatwo przewidzieć, co mogłoby się wydarzyć w sytuacji, w której pocisk byłby uzbrojony, a osoby, które go odnalazły próbowałyby go - na przykład - samowolnie przemieścić.  W takich okolicznościach każda ingerencja mogłaby spowodować wybuch.



Powrót na górę strony