Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Chodzież - Włamywacz

Data publikacji 09.05.2011
Ma dopiero 19 lat i już spore doświadczenie w złodziejskim procederze. Ostatnio dał się we znaki chodzieżanom i nie tylko kradnąc co popadnie i gdzie się da. Nie gardził rowerami, piłami, kaloryferami, a nawet znalezionym w leśniczówce porożem. Policjanci przedstawili podejrzanemu 13 zarzutów o kradzieże i włamania za co może trafić do więzienia nawet na 10 lat.  

Mieszkający w okolicach Chodzieży 19 latek miewał w przeszłości konflikty z prawem z powodu kradzieży czy jazdy po alkoholu. Jednak w samym kwietniu popełnił aż 13 przestępstw.
Od początku miesiąca chodziescy policjanci podejrzewali, że w okolicy działa przestępca, który dosłownie kradnie gdzie się da i co się da. Do chodzieskiej komendy telefonowali pokrzywdzeni informując śledczych o kradzieżach i włamaniach na posesjach i w instytucjach. Przedmiotem przestępstwa były bardzo różne rzeczy od rowerów poprzez elektronarzędzia, kaloryfery aż po trofea myśliwskie.

Złodziej działał w Chodzieży i okolicach niepokojąc coraz większą grupę osób. Stawał się przy tym coraz bardziej bezczelny i czasami nawet nie czekał na zapadnięcie zmroku.

Chodziescy policjanci po wielu dniach żmudnej policyjnej pracy zatrzymali złodzieja, właściwie jeszcze nastolatka. Podczas przesłuchania mężczyzna wyjaśnił szczegóły swojej przestępczej działalności.

Przez kilkanaście dni kwietnia zdążył ukraść w Chodzieży dwa rowery wartości 8 i 3 tysięcy złotych, które sprzedał za 400 złotych. Włamał się do domu w budowie skąd skradł wyposażenie i sprzęt warty ponad 6 tysięcy złotych. Upodobał sobie też szpital powiatowy gdzie włamywał się do szafek pacjentów i pozbawił mikrofalówki sanitariuszy. Trzykrotnie okradał też leśniczówki w Podaninie i Strzeleckim Gaju. Tam z pomieszczeń gospodarczych kradł wędki, piły czy wykaszarki.

Łupy zbywał przygodnie poznanym osobom zarabiając niewielkie kwoty znacznie poniżej wartości sprzętu.

Policjanci wykonujący czynności w tej sprawie odzyskali większą część skradzionych przedmiotów. Bilans strat byłby większy, gdyby nie to, jak sam twierdzi, że kilka razy został spłoszony przez przypadkowe osoby. Złodziej przemieszczał się pieszo i swoich skoków nie planował, lecz wykorzystywał jedynie okazje. Tak było gdy ukradł pozostawioną torebkę w przychodni zdrowia czy pozostawione na szafkach telefony w szpitalu. Wchodził na podwórka i zaglądał do komórek dzięki temu trafił na markowe rowery.

Na razie przestępca usłyszał 13 zarzutów, lecz dochodzenie trwa i nie jest wykluczone, że będzie ich więcej. Obecnie młodzianowi grozi kara więzienia nawet do 10 lat.

Informując społeczeństwo o tej sprawie policjanci zwracają uwagę na to jak ważne jest odpowiednie zabezpieczenie swoich dóbr.

mlody wlamywacz
Powrót na górę strony