Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nowy Tomyśl - Kradnąc armaturę zalali hotel

Data publikacji 09.03.2011
Śledczy ze Zbąszynia zatrzymali dwóch mieszkańców miasta w wieku 59 i 47 lat. Mężczyźni są podejrzani o dwukrotne włamanie do zajazdu nad jeziorem Błędno. Podczas ostatniego skoku poza kradzieżą 7 telewizorów, wieży, pościeli i koca, sprawcy pokusili się również na 8 kompletów armatury sanitarnej. Niestety podczas ich demontażu uszkodzili instalację wodną i zalali hotel potęgując dodatkowo straty. Część skradzionego łupu policjanci już odzyskali. Zgodnie z kodeksem karnym za przestępstwo kradzieży z włamaniem grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności.

W minioną sobotę policjanci ze Zbąszynia dowiedzieli się o włamaniu do zajazdu nad jeziorem Błędno. Sprawcy dostali się do wnętrza pod osłoną nocy, wybijając szybę w szklanych drzwiach na piętrze. Ich łupem padło 7 telewizorów, wieża, 8 kompletów armatury sanitarnej, pościel oraz koc. Wszystko wartości ponad 9 tysięcy złotych. Straty dodatkowo spotęgował fakt, że sprawcy demontując armaturę sanitarną uszkodzili instalację wodną zalewając tym samym cały hotel.
Śledczy ze Zbąszynia bardzo dokładnie sprawdzają każde tego typu zgłoszenie. Analizują metody działania sprawców oraz łup jaki wpadł w ich ręce. Dzięki temu ze zgłoszonym zdarzeniem powiązali również włamanie do zajazdu sprzed kilku dni. Wówczas z restauracji hotelu zniknęło kilkadziesiąt butelek różnego rodzaju alkoholu. Sprawcy część trunków zabrali, a cześć spożyli już na miejscu pozostawiając po sobie tylko puste butelki. Policjanci po dokładnej analizie obu spraw wiedzieli, że mają do czynienia z tymi samymi sprawcami.

Przełom w sprawie nastąpił jednak kilkanaście godzin po zgłoszeniu drugiego włamania, kiedy śledczy ujawnili część skradzionego łupu w domku letniskowym mieszczącym się w pobliżu hotelu. Wszystko wskazywało na te, że właśnie tam włamywacze zanieśli część skradzionych przedmiotów. Zastanawiające było jednak to, że letniskowy domek nie nosił śladów włamania. Oznaczało to, że sprawcy mieli do niego oryginalny klucz. Śledczy postanowili pójść tym tropem. Po krótkich ustaleniach policjanci złożyli wizytę 59-latkowi, który nie krył zdziwienia. Po chwili na jego rękach założone były kajdanki.

Okazało się również, że w przestępczy proceder jest zamieszany także jego 47-letni sąsiad, wcześniej karny za podobne przestępstwa, któremu jak twierdził 59-latek klucz do domku tylko pożyczył. Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Jeszcze tego samego dnia zebrany przez policjantów materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mężczyznom zarzutów kradzieży z włamaniem. Za kradzież z włamaniem, zgodnie z kodeksem karnym grozi nawet 10 latpozbawienia wolności.

 
Powrót na górę strony