Środa Wlkp. - Wpuścił oszustki
Wczoraj w okolicach osiedla Jagiellońskiego w Środzie znów zadziałali oszuści. Tym razem „zagrali” na emocjach i współczuciu 74-latka. Kobieta ubrana w długą spódnicę i okryta kocem poprosiła o pomoc i szklankę wody z cukrem dla 5-letniego dziecka, z którym była. Mężczyzna zlitował się nad potrzebującymi. Wpuścił do mieszkania i zaprosił do kuchni, gdzie przygotował napój dla malucha. Po dłuższej chwili do mieszkania weszła druga kobieta, która mówiąc z obcym akcentem, ubrana była podobnie jak poprzedniczka w długą spódnicę do ziemi. Cała trójka po kilku minutach opuściła mieszkanie starszego pana - bogatsza o 410 zł. Oszustki wykorzystując nieuwagę właściciela mieszkania skradły banknoty z koperty, w której były uszykowane pieniądze na popłacenie domowych rachunków. Oszustki natychmiast po kradzieży zniknęły, nikt z sąsiadów już ich nie widział. Pewnie „grając” na uczuciach kolejnych średzian wrócą za jakiś czas szukając kolejnej ofiary.
Nie dajmy się oszustom! Kierujmy się dużą ostrożnością i przestrzegajmy podstawowe zasady bezpieczeństwa. Do najważniejszych należy niewpuszczanie obcych ludzi do własnego domu. Każde „goszczenie” nieznanych osób we własnym mieszkaniu niesie za sobą bardzo duże ryzyko stania się ofiarą przestępstwa. Dbajmy o swoje bezpieczeństwo i bezpieczeństwo najbliższych. Rozmawiamy z najmłodszymi o zakazie otwierania drzwi obcym podczas nieobecności dorosłych, a ze starszymi członkami naszej rodziny? Znajdźmy chwilę, by przy filiżance herbaty przestrzec ich przed wpuszczaniem nieznajomych ludzi do domu, przed udzielaniem informacji o sobie przez telefon, przed podpisywaniem wszelkich umów, bez ich czytania, „na gorąco”.
Policjanci prewencji od nowego roku systematycznie przeprowadzają pogadanki informujące dorosłych o metodach działania przestępców. Jednak oszuści ciągle trafiają na podatny grunt, na którym mogą dokonywać kradzieży. Nie działajmy pod wpływem impulsu. Zawsze dajmy sobie czas na przemyślenie własnych posunięć, zwłaszcza jeśli chodzi o pieniądze. Bądźmy podejrzliwi! Jeśli urząd od nas coś chce, to nas będzie nas wzywał do stawiennictwa. Wizyty składa nam znany listonosz lub inkasent, którego wizyta jest zapowiedziana informacją na klatce. Jeśli dysponujemy telefonem z łatwością możemy sprawdzić firmę czy instytucję, której przedstawiciel nas odwiedził. Nie dawajmy od razu wiary dokumentom i pieczątkom prezentowanym przez przybysz. Mogą być fałszywe. Nie bójmy się przy wątpliwościach powiadomić policję - pod całodobowym numerem telefonu 997.
KU PRZESTRODZE - policjanci przypominają, niektóre scenariusze oszustw:
-
na cudzoziemca – osoba mówi nieporadnie po polsku, zdarza się że ma ciemną karnację. Ma do sprzedania jakieś towary po bardzo atrakcyjnej cenie lub prosi o wodę czy wsparcie pieniężne. To doskonała metoda na „oszacowanie”zamożności gospodarza, bądź bezpośrednie wykorzystanie naiwności starszych ludzi. Sposób ten wykorzystywany jest zwłaszcza przez kobiety, którym często towarzyszą dzieci.
-
na urzędnika – mężczyzna, często też kobieta (osoba, która wzbudza zaufanie), twierdzi, że jest przedstawicielem – najczęściej znanej i popularnej - instytucji czy firmy. Celem jest wejście do mieszkania, by zorientować się co można ukraść i zrobi to jeśli nadarzy się okazja.
-
na kupca – będzie proponował zakup sprzętów gospodarstwa domowego, rtv, kosmetyków, dywanów, odzieży po bardzo okazyjnej cenie. Celem jest wejście do mieszkania, kradzież pieniędzy lub sprzedaż „bubla” , który nie stanowi żadnej wartości.
-
na fachowca – sprawca powie, że przyszedł coś naprawić lub skontrolować. Ostentacyjnie zademonstruje przyniesione ze sobą narzędzia np. ślusarskie czy hydrauliczne. Celem jest zlustrowanie mieszkania i kradzież cennych przedmiotów i pieniędzy. Należy też ostrożnie dokonywać wpłat pieniędzy przed dokonaną naprawą. Oszuści biorą pieniądze i nigdy więcej nie pokazują się na oczy.