Nowy Tomyśl - Dwa razy ukradł ten sam motorower
Wszystko zaczęło się wczoraj, kiedy do policjantów z Miedzichowa dotarła informacja o kradzieży motoroweru m-ki "Simson" oraz przewodów elektrycznych. Przedmioty te zniknęły z garażu posesji w Starym Folwarku w nocy z poniedziałku na wtorek. Policjanci z Miedzichowa od razu zajęli się tą sprawą. Już wstępne ich ustalenia wskazały, że za kradzieżą może stać 18-letni mieszkaniec gminy Trzciel, który kilka dni temu motorower sprzedał pokrzywdzonemu w kradzieży mężczyźnie.
Policjanci postanowili 18-latkowi złożyć wizytę. Kiedy ten zobaczył w drzwiach mundurowych przyznał się do wszystkiego i wskazał miejsce przechowywania kradzionych rzeczy. Motorower ukrywał na posesji swojej konkubiny, a przewody u dziadka. Sprawa jednak na tym się nie zakończyła, ponieważ kiedy policjanci zaczęli dociekać skąd tak naprawdę pochodzi motorower, okazało się, że jego prawowitym właścicielem jest wuja 18-latka, którego ten w ubiegłym tygodniu najzwyczajniej okradł. Pod jego nieobecność włamał się do kontenera na terenie jego posesji i stamtąd skradł poza motorowerem jeszcze spawarkę, szlifierkę, wyrzynarkę, imadło oraz przedłużacz. Z dostaniem się do wnętrza kontenera nie miał większego problemu, gdyż dysponował do niego kluczem, którego wujowi nie oddał po tym jak skończył u niego pracować. Część przedmiotów z tego włamania udało mu się szybko spieniężyć w tym także motorower, który, co wyszło na jaw, po sprzedaży ponownie ukradł.
18-latek w chwili zatrzymania był pijany. Noc spędził w policyjnym areszcie. Dziś już trzeźwy usłyszał zarzuty. Za włamanie i kradzież grozi mu nawet 10 lat pozbawienia wolności. Młodzieniec w przeszłości wchodził już w konflikt z prawem. Był już karany za podobne przestępstwa. Teraz o dalszym jego losie zadecyduje sąd.