Nowy Tomyśl - Zatrzymano 5 sprawców kradzieży z włamaniem
Policjanci z Posterunku Policji w Miedzichowie zatrzymali 5 sprawców serii kradzieży z włamaniem do domu jednorodzinnego, znajdującego się na terenie jednej z wsi gminy Miedzichowo. Łupem przestępców padły elektronarzędzia, sprzęty AGD oraz szereg innych towarów znajdujących się w domu, które nadawały się do dalszej sprzedaży. Łączna suma strat sięgnęła blisko 20 tys. zł. Jednym ze sprawców była osoba nieletnia w wieku 16 lat, a wszystkie osoby biorące udział w przestępczym procederze były rodzeństwem. Wkrótce sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Pod koniec stycznia br. do Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu wpłynęło zawiadomienie o włamaniach do domu jednorodzinnego, znajdującego się na terenie jednej ze wsi gminy Miedzichowo. Ze zgłoszenia wynikało, że do kradzieży dochodziło od początku października 2016 roku do dnia 28 stycznia 2017 roku.
Z relacji zgłaszającego wynikało, ze sprawcy ukradli elektronarzędzia, sprzęty gospodarstwa domowego oraz wszystkie inne przedmioty, które wykazywały jakąkolwiek wartość i można je było sprzedać. Łączna suma strat sięgnęła niespełna 20 tys. zł.
Na miejsce przestępstwa skierowana została grupa dochodzeniowo-śledcza oraz technik kryminalistyki, który zebrał i zabezpieczył ślady pozostawione przez sprawców. Przełom w sprawie nastąpił 30 stycznia br., gdy zebrane materiały doprowadziły policjantów do 5 mieszkańców powiatu międzyrzeckiego.
Tego samego dnia zostali oni zatrzymani i doprowadzeni do policyjnego aresztu. Okazało się, że złodziejską grupę tworzyła piątka rodzeństwa. 2 dorosłe siostry w wieku 25 i 18 lat i dwójka dorosłych braci w wieku 35 i 31 lat. Razem z nimi we włamaniach brał udział ich 16 letni brat, którego sprawa znajdzie finał w sądzie rodzinnym i nieletnich w Nowym Tomyślu.
Większość skradzionego mienia udało się odzyskać i niebawem zostanie ono przekazane w ręce prawowitego właściciela. Sprawa trafi na wokandę. Zgodnie z kodeksem karnym, za czyn którego rodzeństwo się dopuściło, grozi kara więzienia nawet na okres 10 lat.
Przemysław Podleśny/PG