Ludzie i ich pasje

Grzegorz OTOCKI


Grzegorz OTOCKIGrzegorz Otocki 

Moją przygodę z wioślarstwem rozpocząłem w 1997 roku, w wieku 14 lat. Wcześniej w szkole podstawowej o profilu sportowym przez 6 lat trenowałem pływanie.  Jednak to wioślarstwo stało się moją pasją. Do wioseł trafiłem za namową ojca, który również trenował tą dyscyplinę. Na początku traktowałem wioślarstwo jako sposób na zbudowanie wysportowanej sylwetki, aby mieć co pokazać na plaży. Wioślarstwo angażuje do pracy ponad 80 % naszego ciała, uważałem zatem, że jest to odpowiednia forma aktywności do osiągnięcia mojego celu. Treningi na wiosłach podjąłem w sekcji wioślarskiej Klubu Sportowego POSNANIA Poznań i do dnia dzisiejszego pozostaję w jej szeregach. Początki były trudne, gdyż technika wiosłowania na łodzi nie jest prosta i opanowanie jej wymaga czasu. Na początku zaliczyłem kilka wywrotek, a na pierwszych regatach moja osada pozostała daleko z tyłu. Jednak to mnie nie zniechęciło. Wręcz przeciwnie. Każde niepowodzenie motywowało mnie do coraz cięższej pracy na treningach. Wiedziałem, że jeżeli chcę coś osiągnąć, muszę na to porządnie zapracować.

Pierwszy znaczący sukces odniosłem w 2003 roku na Młodzieżowych Mistrzostwach Polski, gdzie w konkurencji czwórek podwójnych wraz z partnerami z osady zdobyliśmy Mistrzostwo Polski. Sukces ten powtórzyliśmy na Mistrzostwach Polski w 2004 i 2005 roku. W rywalizacji seniorskiej zacząłem startować w ramach kategorii lekkiej (tj. do 72,5 kg), co zmusiło mnie do kolejnych wyrzeczeń, m. in. do przestrzegania odpowiedniej diety, w celu utrzymania odpowiedniej masy ciała. W 2007 roku na Akademickich Mistrzostwach Polski w osadzie dwójki podwójnej w kategorii lekkiej zdobyłem złoty medal, natomiast na Mistrzostwach Polski Seniorów w osadzie czwórki podwójnej - srebrny. Rok później, również w osadzie czwórki podwójnej, zająłem III miejsce.

Trening wioślarski jest bardzo urozmaicony. W sezonie zimowym, kiedy nie ma odpowiednich warunków do treningów na wodzie, budujemy formę na ergometrach wioślarskich,  basenie wioślarskim, pływalni, siłowni oraz biegając lub jeżdżąc na nartach biegowych. Dzięki temu, trenując jedną dyscyplinę sportu, miałem możliwość wszechstronnego rozwoju. Trzykrotnie startowałem na mistrzostwach Europy w wioślarstwie halowym tj. w Rzymie 2009 (X miejsce), w Essen 2010 (XV miejsce), w Paryżu (X miejsce).  W 2011 roku w Borównie pod Bydgoszczą ukończyłem również zawody Triathlonowe na dystansie IRONMAN (3,8km pływanie, 180km rower, 42,2km bieg), na których zająłem II miejsce w kategorii wiekowej 18-29 lat.

Od 2011 roku, czyli od momentu w którym zasiliłem szeregi Policji, zacząłem startować również w zawodach służb mundurowych, w których odniosłem kilka sukcesów:

-   I miejsce w kategorii służb mundurowych o Puchar Komendanta Wojewódzkiego Policji w ramach Półmaratonu Poznańskiego (2012, 2013, 2014),

-  II miejsce w Mistrzostwach Policji w Półmaratonie o Puchar Komendanta Głównego Policji w ramach Międzynarodowego Półmaratonu Philpsa (Piła 2012),

-  I miejsce w kategorii do 35 lat w Międzynarodowych Mistrzostwach Policji w Pływaniu Długodystansowym Kiekrz 2013,

-  I miejsce w kategorii służb mundurowych w biegu na 10 km Szpot Swarzędz oraz „Bieg po zdrowie” Krzesiny 2014,

-  II miejsce w kategorii służb mundurowych na dystansie olimpijskim w ramach Triathlon Pniewy 2014.

Mój największy dotychczasowy sukces odniosłem jednak w wioślarstwie, poprzez zdobycie dwóch złotych medali na Mistrzostwach Świata Masters, które odbyły się w październiku 2014 r. w miejscowości Ballarat w Australii. W osadzie czwórki podwójnej wraz z moimi partnerami z klubu Posnania nie mieliśmy sobie równych w kategorii wiekowej A(27-35lat) oraz kategorii  B (36+).

Można powiedzieć, że wioślarstwo stało się moją pasją życiową. Poznałem tą dyscyplinę z każdej strony. W swojej karierze miałem okazję pracować jako trener wioślarstwa, jestem również sędzią wioślarskim. Myślę, że jednak jako zawodnik spełniam się najbardziej. Trening, choć bywa niekiedy bardzo ciężki, pochłania sporo czasu to jednak daje pozytywną energię, możliwość rozładowania stresu i oderwania się od codziennych obowiązków. Dzięki wioślarstwu nauczyłem się, że aby osiągnąć zakładany cel trzeba być wytrwałym, cierpliwym i  ciężko pracować.





 

Powrót na górę strony