Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Gniezno - Na i z amfetaminą potrącił policjantkę

Data publikacji 20.09.2018

Mieszkaniec gminy Gniezno, który podczas Biegu Lechitów nie zastosował się do sygnałów dawanych przez policjantkę, a następnie ją potrącił, odpowie za spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Ponadto mężczyzna posiadał przy sobie znaczną ilość narkotyków i kierował samochodem w stanie po użyciu środków odurzających. 29-latkowi grozi teraz nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło 16 września br. na skrzyżowaniu ulicy Dalkoskiej ze Strumykową w Gnieźnie, w trakcie Biegu Lechitów. Przed godziną 14:00 kierujący mercedesem, pomimo dawanych przez funkcjonariuszkę sygnałów do zatrzymania, ominął barierę drogową, a następnie potrącił ją przodem pojazdu. Widząc zdarzenie na ratunek policjantce ruszyli funkcjonariusze drogówki z Gniezna. 

Okazało się, że za kierownicą znajdował się 29-letni mieszkaniec gminy Gniezno, który z tyłu na foteliku przewoził 2,5 letnie dziecko. Na szczęście funkcjonariuszka nie odniosła obrażeń. Przeprowadzone przez policjantów badanie wykazało, że sprawca był trzeźwy. Jednak z uwagi na jego pobudzenie, a tym samym podejrzenie, że może znajdować się w stanie po użyciu narkotyków pobrano mu krew do badań.  Natomiast dziecko przekazano pod opiekę członkowi rodziny. 

Stróże prawa postanowili przeszukać samochód, którym poruszał się mężczyzna z dzieckiem. Policyjny nos ich nie zawiódł. Pod fotelikiem, w maskotce znaleźli białą substancję, która przy wstępnym badaniu przez technika kryminalistyki okazała się amfetaminą. Zabezpieczono blisko 62 gramy tego narkotyku. Mężczyzna został zatrzymany. 

Prokurator przedstawił 29-latkowi zarzuty dotyczące spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, posiadania znacznej ilości narkotyków, kierowania samochodem w stanie po użyciu środków odurzających. Sąd rejonowy nie przychylił się do wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztu dla podejrzanego. Za te przestępstwa grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Ania Osińska/DPB

Powrót na górę strony