Poznań - Policjanci czuwali nad bezpieczeństwem na Starym Rynku
Data publikacji 28.07.2014
Poznańscy policjanci prowadzą systematyczne działania mające zapewnić bezpieczeństwo osobom odwiedzającym Stary Rynek w Poznaniu i jego okolice. W trzeci lipcowy weekend pogoda dopisała. Poznaniacy i przybyli do miasta gości licznie odwiedzali poznańską Starówkę.Policjanci z Poznania w dniach 25 i 26 lipca br. prowadzili działania prewencyjne w obrębie Starego Rynku. Praca funkcjonariuszy ma za zadanie poprawę bezpieczeństwa na poznańskiej Starówce. Zwiększona liczba policyjnych patroli sprawia, że każda osoba, która czuje się zagrożona lub padła ofiarą przestępstwa może od razu zgłosić ten fakt policjantom. Ich obecność przypomina również tym, którzy próbują łamać prawo, o czekających konsekwencjach.
W ubiegły weekend w nich udział służbę pełniło 81 funkcjonariuszy. Podczas wszystkich służb zostało wylegitymowanych 381 osób i skontrolowano 59 pojazdów. Policjanci nałożyli 138 mandatów, związanych z łamaniem Ustawy o wychowaniu w trzeźwości, a także w związku z zakłócaniem spokoju i porządku publicznego. Wobec 2 osób sporządzono wnioski o ukaranie do sądu. Przeprowadzono 38 interwencji zgłoszonych przez dyżurnego, jak i z własnej inicjatywy. Mundurowi zatrzymali 10 sprawców przestępstw na gorącym uczynku.
Policja przypomina, że spożywanie alkoholu poza miejscami do tego przeznaczonymi, to wykroczenie zagrożone mandatem. Dbając o własne bezpieczeństwo należy unikać sytuacji, w których mimowolnie możemy zostać poszkodowani. Nie zostawiajmy pieniędzy i dokumentów bez opieki. Na płycie Starego Rynku podczas weekendu zawsze jest obecny radiowóz, do którego możemy podejść gdy potrzebujemy pomocy. Należy również pamiętać, że Starówka jest wyposażona w monitoring miejski. Operatorzy na bieżąco przekazują policjantom informacje o zauważonych wykroczeniach. Samo nagranie z monitoringu stanowi również dowód w sądzie. Zadbajmy aby ten wakacyjny czas był związany z dobrą zabawą i spokojnym wypoczynkiem, któremu towarzyszy zdrowy rozsądek.