Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Gniezno - Włamywacz chciał uciec taksówką

Data publikacji 28.02.2014
auto sprawcowGdy świadek przestępstwa uniemożliwił włamywaczom ucieczkę ich autem z miejsca przestępstwa jeden z nich, 41-letni mieszkaniec Mogilna wezwał „TAXI”. To niestety mu nie pomogło, bowiem wspólne działania policjantów z Komisariatu Policji w Trzemesznie, policjantów  z Mogilna i gnieźnieńską drogówkę doprowadziły do zatrzymania mężczyzny i w konsekwencji jego wspólników. Wobec wszystkich prokurator zastosował dozory policji. Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat pozbawienia wolności.



W nocy z 24 na 25 lutego Komisariat Policji w Trzemesznie otrzymał informację o włamaniu do sklepu  w miejscowości Miaty. Funkcjonariusze udali się miejsce zdarzenia i potwierdzili zgłoszenie. Na miejscu zastali mieszkańca Miat, który powiedział, że o włamaniu dowiedział się od żony, z którą kontaktowała się jej pracodawczyni, właścicielka sklepu. Ekspedientka poprosiła męża, by ten zweryfikował przekazaną informację. W tym celu mężczyzna udał się pod sklep. W pewnym momencie zobaczył wybiegających z niego dwóch mężczyzn. Podjął próbę ujęcia jednego ze złodziei, lecz po krótkiej szamotaninie mężczyzna się uwolnił i uciekł w kierunku pobliskich pól, podobnie jak chwilę wcześniej jego kolega. W związku z tym świadek udał się swoim autem w ich kierunku. Na polu, po przejechaniu około 300 metrów polną drogą zobaczył zaparkowany samochód osobowy marki Rover do którego dobiegli rabusie. Gdy mężczyzna zablokował im drogę zaczęli uciekać pieszo. Gdy wrócił pod sklep byli już tam funkcjonariusze. Z uwagi na to, że auto sprawców miało mogileńskie numery rejestracyjne powiadomiono tamtejszych policjantów oraz ustalono użytkownika auta. Kilkanaście minut później w Wylatowie policjanci gnieźnieńskiej drogówki zatrzymali „TAXI”, której pasażerem był 41-letni mieszkaniec Mogilna, jak się szybko okazało jeden ze sprawców włamania do sklepu. Trafił on do policyjnego aresztu.

Poszkodowana, właścicielka sklepu poinformowała policjantów, że rabusie zrabowali z kasy około 1 400 złotych. Łączne straty wyceniła na 2 500 złotych. Na miejscu podczas oględzin stróże prawa znaleźli 6 porzuconych pustych worków, które miały posłużyć sprawcom do zapakowania towaru. 

Rover, którym przyjechali sprawcy został zabezpieczony na policyjnym parkingu.

W wyniku przeprowadzonych przez śledczych czynności ustalono, że włamania do sklepu w Miatach dokonało w sumie trzech mężczyzn. Pozostali 33-latek i 36-latek, również mieszkańcy Mogilna zostali zatrzymani wczoraj. Wobec wszystkich prokurator zastosował dozory policyjne.

Cała trójka była w przeszłości karana z podobne przestępstwa.

auto sprawcow
Powrót na górę strony