Szamotuły - Nie chciał dać 20 złotych , więc trafił do szpitala
Data publikacji 01.08.2013
26 lipca około godziny 21 dyżurny szamotulskiej Policji otrzymał zgłoszenie, że na dworcu PKP w Szamotułach z pociągu wyskoczyło dwóch mężczyzn. Zgłaszający podejrzewał, że jeden z nich ugodził nożem pasażera. Pociąg wraz z rannym pojechał już do Poznania. Funkcjonariusz przyjmujący zgłoszenie natychmiast powiadomił policję w Poznaniu i na poszkodowanego na dworcu czekała już karetka.
Niemalże w tym samym czasie teren dworca w Szamotułach penetrowali już tamtejsi policjanci by złapać podejrzewanych o napaść. W trakcie tych działań policjanci otrzymali informacje, iż poszkodowany nie został ugodzony nożem lecz uderzony w głowę metalową rurką. Jego życiu na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo. Z jego relacji wynikało, że dwóch nieznanych mu bliżej mężczyzn zaczepiła go na ulicy i chciało od niego pieniądze. Na początku dał im 5 złotych. Jednak było to dla nich za mało i zażądali jeszcze 20 zł. Wówczas mężczyzna zaprotestował i wraz ze znajomym odszedł w stronę dworca kolejowego. Aby zmylić nachalnych nieznajomych szli okrężną drogą. Niestety zmyłka nic nie dała i na dworcu znów spotkali rozbójników, którzy weszli za nimi do pociągu i w dalszym ciągu usiłowali wymusić pieniądze. Gdy ten stanowczo odmawiał, jeden ze sprawców wyjął spod bluzki metalową rurkę i zadał cios w głowę po czym obaj napastnicy wyskoczyli z pociągu.
Na podstawie opisu sprawców oraz szczątkowych informacji na ich temat, policjanci ustalili i zatrzymali podejrzewanych o usiłowanie dokonania rozboju.
Są to dwaj mieszkańcy Szamotuł w wieku 27 i 31 lat. Mężczyźni byli już wcześniej znani Policji za groźby, kradzieże, włamania, a jeden z nich również za rozboje.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty usiłowania dokonania rozboju. Dostali dozór policyjny. Czeka ich sprawa przed sądem. W polskim prawie za usiłowanie popełnienia tego przestępstwa można otrzymać karę równie wysoką co za jego dokonanie tj. nawet do 12 lat więzienia.