Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Wolsztyn - Z pomocą na sygnale

Data publikacji 19.02.2013
m klimPraca policjantów to nie tylko ściganie przestępców i wystawianie mandatów. To także niesienie pomocy tym wszystkim, którzy o nią poproszą. W najróżniejszych sytuacjach życiowych. Przykładem niech będzie jeden dzień służby wolsztyńskich dzielnicowych; st. sierż. Mariusza Klima i st. sierż. Damiana Gorzelniaka.


16 lutego br. godz. 16:00 na numer alarmowy wolsztyńskiej policji zadzwonił mężczyzna, który roztrzęsionym głosem poinformował, że zamierza popełnić samobójstwo wieszając się w parku we Wroniawach. Bezpośrednio po zakomunikowaniu swojego zamiaru mężczyzna rozłączył się, a następnie wyłączył telefon. Dyżurny skierował we wskazane miejsce patrol dzielnicowych. Mundurowi bardzo dokładnie sprawdzili rejon parku jednak nie zauważyli niczego niepokojącego. Mimo to dzielnicowy, dobrze znający swój rejon i jego mieszkańców, nie dał za wygraną. Postanowił sprawdzić mieszkanie jednego z mieszkańców Wroniaw. Wiedział, że mężczyzna ma skłonności samobójcze a przy tym znajduje się w trudnej sytuacji życiowej.

Na miejscu zastał jego krewną, która potwierdziła, że mężczyzna wyszedł z domu i poszedł w kierunku parku. Kobieta poproszona została o podanie numeru jego telefonu komórkowego, wtedy okazało się, że jest to numer, z którego połączył się desperat dzwoniąc do dyżurnego. Policjanci wiedząc, kim jest osoba deklarująca popełnienie samobójstwa rozpoczęli jego poszukiwania. Zakończyły się one po kilkunastu minutach, gdy mundurowi zauważyli desperata w miejscowym sklepie. Jak się okazało 46.letni mieszkaniec Wroniaw był pijany. Przeprowadzone badanie wykazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu. Mężczyznę do czasu wytrzeźwienia umieszczono w policyjnym areszcie. Następnego dnia 46.latek został przewieziony do szpitala. Tam otrzymał specjalistyczną pomoc.

Zaledwie pięć godzin później - o godz. 21:00 z dyżurnym wolsztyńskiej jednostki skontaktowała się mieszkanka Wolsztyna. Kobieta poinformowała, że pokłóciła się ze swoja matką, która wyszła z domu nie mówiąc gdzie idzie. Matka - jak twierdziła roztrzęsiona zgłaszająca - jest 86.letnią staruszką cierpiącą na zaniki pamięci. Kobieta wyszła z domu ubrana jedynie w szlafrok i kapcie. Dyżurny przekazał informację policjantom, którzy natychmiast rozpoczęli poszukiwania staruszki na terenie całego miasta. Niespełna pół godziny później policjanci zwrócili uwagę na sylwetkę osoby w zaroślach przy ścieżce rowerowej. Mundurowi podeszli bliżej i wtedy okazało się, że jest tam poszukiwana przez nich kobieta. Staruszka usiłowała złamać jedną z gałęzi, po to by podpierać się nią w dalszej drodze, jak bowiem twierdziła szła do Starego Widzimia, gdzie mieszka jej wnuk. Kobieta była zmarznięta, miała przemoczone kapcie, przyznała też, że miewa problemy z pamięcią. Policjanci przewieźli ją do domu i przekazali pod opiekę wnukowi.

m klim
          st. sierż. Mariusz Klim

Powrót na górę strony