Konin - Biesiadowali po udanym skoku
Data publikacji 28.01.2013
Do domu policjanta Wydziału Kryminalnego konińskiej komendy przyszedł jego przyszły sąsiad, z prośba o pomoc, gdyż włamano się do jego domu, który budował.
Funkcjonariusz natychmiast poszedł obejrzeć miejsce zdarzenia. Na śniegu zauważył podejrzane ślady. Postanowił podążyć ich tropem. Brnął w śniegu razem z sąsiadem, ale po kilkuset metrach ślad się urwał. Nie zniechęciło to jednak ambitnego stróża prawa i zaufawszy „policyjnemu nosowi” szedł dalej. Po kolejnych kilkuset metrach podobny ślad na śniegu znowu się pojawił. Policjant był już prawie pewien, że trop prowadzi w kierunku domu, w którym mieszkają dobrze znani policji sprawcy innych przestępstw. Gdy identyczny ślad zauważył przy furtce, nie miał już wątpliwości. Natychmiast skontaktował się ze swoim przełożonym. Ten na miejsce w trybie pilnym wysłał policjanta z konińskiego Wydziału Kryminalnego. Już wspólnie funkcjonariusze weszli do budynku. Wewnątrz w najlepsze biesiadowali włamywacze. Pod stołem na podłodze, policjanci znaleźli, ukryte w torbie skradzione przedmioty co dowodziło, że sprawcami kradzieży są biesiadnicy. Jeden z nich natychmiast został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu.
Ponadto śledczy ustalili, że 52-letni ojciec wraz z 18-letnim synem są sprawcami również innych włamań do różnych domów. W ich domu zabezpieczono jeszcze sporo elektronarzędzi, których nie zdążyli jeszcze sprzedać. Policjanci z Komisariatu w Sompolnie dotarli do osób, które już kupiły od złodziei skradziony sprzęt. W sumie sprawcy odpowiedzą za kilka kradzieży z włamaniem oraz paserstwo. Za te dwa przestępstwa kodeks Karny przewiduje łączą karę do 15 lat więzienia.