Gostyń - Gasili papierosy na ciele 15-latki
Data publikacji 03.08.2011
Policja o więzieniu i uszkodzeniu ciała dziewczyny została powiadomiona przez ojca pokrzywdzonej. Mężczyzna zareagował błyskawicznie, gdy tylko zauważył ślady poparzeń na ciele córki. Najpierw opowiedział dzielnicowemu o obrażeniach ciała jakie doznała dziewczynka, a następnie o swoich ustaleniach dotyczących sprawców. Z relacji ojca pokrzywdzonej wynikało, że dziewczynka w dniu 15 lipca spotkała się ze znajomymi w miejscu, gdzie często razem przebywali. W tzw. obozowisku przebywały zarówno dziewczynki, jak i chłopcy. Podczas nasiadówki rozmawiali na różne tematy, a część z nich spożywała alkohol. W pewnym momencie bez najmniejszego powodu dwóch z tej grupy, 17 i 14-latek złapali dziewczynę i zaczęli przypalać ją papierosami. Dziewczyna krzyczała, płakała i prosiła aby przestali się nad nią znęcać. Gdy na chwilę zaprzestali bestialskich praktyk, dziewczyna próbowała uciec. Wychodząc z pomieszczenia – szopy, została zatrzymana i wciągnięta do środka. Chłopcy ponownie zaczęli torturować swoją ofiarę. Koszmar dziewczyny trwał kilkanaście minut. W tym czasie nikt z pozostałych osób będących na miejscu nie zareagował i nie pomógł koleżance. 15-latka ma na ciele ponad 20 śladów po oparzeniach różnego stopnia.
Mundurowy mając wiedzę o tym zdarzeniu, niezwłocznie powiadomił przełożonych. Kryminalni przez prawie dwa tygodnie ustalali przebieg całego zajścia. Zbierali informacje i przesłuchiwali świadków. Śledczy w tym czasie zebrali dowody, które pozwoliły na przedstawienie 17-latkowi zarzutu spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od roku do lat 10. Drugi z ustalonych sprawców odpowie przed sądem dla nieletnich.
Na wniosek Policji miejscowy prokurator zastosował wobec starszego ze sprawców środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policyjnego i zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej.
W chwili obecnej analizowane są materiały postępowania i rozważane jest wszczęcie postępowań wobec pozostałych osób, które były na miejscu zdarzenia, a podczas prowadzonego śledztwa mataczyły w sprawie i składały fałszywe zeznania.