Wolsztyn - Policjant po służbie zatrzymał nietrzeźwego kierowcę
1 września br. policjant będący poza służbą udaremnił jazdę nietrzeźwemu kierowcy. Jak się okazało siedzący za kierownicą samochodu mężczyzna miał w swym organizmie ponad dwa promile alkoholu. Nieodpowiedzialny kierowca naraził się na odpowiedzialność karną, którego górna granica to nawet 2 lata więzienia.
Pierwszego dnia września br. ok. godz. 22:30 na ul. Niepodległości w Wolsztynie będący po służbie asp. sztab. Dariusz Ptak – Kierownik Rewiru Dzielnicowych zwrócił uwagę na jadące bezpośrednio przed nim auto, które nie potrafiło utrzymać prostego toru jazdy. Zachowanie kierowcy jadącego na przemian prawym i lewym pasem jezdni wskazywało, że może znajdować się pod wpływem alkoholu, a jednocześnie stwarzało zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
Policjant powiadomił o tym dyżurnego wolsztyńskiej jednostki Policji, podejmując jednocześnie próbę zatrzymania mężczyzny. Z uwagi na jego sposób jazdy wyprzedzenie go okazało się niemożliwe. Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej w chwili, gdy kierowca Renault Kangoo wjechał na drogę krajową w kierunku Zielonej Góry i… wyłączył światła, jadąc w zupełnej ciemności. Po kilkuset metrach kierowca gwałtownie skręcił na pobocze i zatrzymał się. Policjant wykorzystał to, podbiegł do samochodu i wyciągnął kluczyki ze stacyjki.
Jak się okazało w aucie poza kierowcą znajdował się jeszcze pasażer. Mężczyzna okazał się wyjątkowo agresywny. Wyszedł z samochodu i zażądał zwrotu kluczyków.
Po chwili na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci Wydziału Prewencji. Mundurowi ustalili, że zarówno kierowca, jak i pasażer to obywatele Ukrainy. Potwierdziły się również przypuszczenia dotyczące stanu, w jakim obaj się znajdowali. W przypadku kierowcy badanie alkotestem wykazało 1,04 mg/l (2,18 promila), natomiast pasażer miał w organizmie 2,23 promila alkoholu.
Mężczyźni zostali doprowadzeni do KPP w Wolsztynie. Ich zatrzymanie najprawdopodobniej zapobiegło tragedii, ponieważ - jak sami stwierdzili - mieli zamiar dojechać do oddalonej o 20 kilometrów Kargowej, gdzie mieszkają.
Policjant oraz podróżujący z nim jego żona i dziecko nie ucierpieli w następstwie podjętej interwencji. Kierujący osobówką stracił prawo jazdy. Sprawa znajdzie swój sądowy finał, w efekcie którego mężczyzna może trafić do więzienia nawet na dwa lata.
Wojciech Adamczyk/MŚ