Rawicz - Mija wróciła do domu
„Mija” to suczka rasy wyżeł weimarski, która ponad rok czasu nie widziała swoich prawowitych właścicieli. Suczka została skradziona na terenie Suchego Lasu. Policjanci z Rawicza pomogli w odnalezieniu psa zrozpaczonej rodzinie. Nieoceniony był widok okazywanej radości zarówno ze strony właścicieli jak i czworonoga.
-
11 -
12
W lipcu 2016 roku mieszkanka Suchego Lasu zgłosiła kradzież psa. Była to suczka rasy wyżeł weimarski, nazywała się Mija. Pies był z rodowodem, warty 3 tysiące złotych, ale co ważniejsze uważana jako jeden z członków rodziny. Właścicielka nie traciła nadziei, że ich ukochana psina odnajdzie się i wróci do domu.
Przez cały ten czas na różnych portalach kontaktowała się z miłośnikami zwierząt i prosiła o pomoc w odnalezieniu czworonoga. W miniony weekend otrzymała anonimową informację, gdzie znajduje się jej pies. Wiele wskazywało, że może być to suczka, która została im skradziona. Mieszkanka Suchego Lasu zwróciła się o pomoc do rawickich policjantów, ponieważ z informacji wynikało że pies znajduje się w rejonie Rawicza.
Funkcjonariusze trafili do mężczyzny, u którego miał przebywać pies. Mieszkaniec Rawicza oświadczył, że faktycznie wcześniej miał takiego psa, którego znalazł. Obecnie nie ma, gdyż niedawno mu uciekł. Szybko okazało się jednak, że jest to nieprawda. Mija znajdowała się na terenie Jemielna w woj. dolnośląskim u rodziny 40-letniego rawiczanina. Wywiózł psa kiedy zorientował się, że policjanci szukają suczki.
Funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności ukrywania psa przez 40-latka. Prowadzone postępowanie szczegółowo wykaże czy rawiczanin odpowie za kradzież, czy przywłaszczenie wyżła.
Rawickich policjantów cieszy najbardziej fakt, że pies wrócił do rodziny, którą niewątpliwie kochał i nie zapomniał o niej, czego dowodem była reakcja wyżła na widok właścicieli. Wcześniej wycofana i wylękniona suczka wyskakiwała z radości. Właściciele psa też nie ukrywali wzruszenia.
Beata Jarczewska/PG